fbpx

Zaloguj się

Nie masz jeszcze konta?

Zaloguj się

Nie masz jeszcze konta?

SZTUKA
KOCHANIA NATURY

Pobrudź ręce, poczuj ziemię i pozwól sobie na powrót do korzeni. 

O pasji i roślinach opowiadam w wywiadzie dla magazynu Natura.

 

ROZMOWA
Z (cudowną) ANNĄ L. INK

Jak Dbać o Las w Słoiku? Warsztaty

Skąd wzięła się Twoja fascynacja światem naturalnym i roślinami?

Rośliny były odpowiedzią na moją potrzebę bycia tu i teraz. To też mój sposób na uziemienie.

W życiu zawsze kierowałam się intuicją i pewnego dnia powiedziałam sobie, że czas na odkrycie nowych przestrzeni, więc oddałam się możliwościom świata, który otworzył mi drzwi do świata roślin. Jestem osobą, która słowo zamienia w czyn a myśl w kreację.

Zafascynowałam się roślinami, ich zmiennością, pięknem, stanowiły dla mnie poznawcze wyzwanie, które dawało mi pewnego rodzaju ukojenie i oderwanie od codzienności.

Akurat wtedy byłam w czasie kiedy mój pierwszy biznes, który również poczyniłam z pasji, wkładu dużej ilości pracy i zaangażowania postanowiłam sprzedać.

Po 7 latach energia, którą wkładałam, przestała do mnie wracać. W to miejsce pojawiła się ogromną odpowiedzialność i weszłam na poziom, który mnie po prostu znudził.

Gdy zaczynałam, w temacie roślin byłam totalną nowicjuszką. Co więcej, nie pochodzę z rodziny, która ma roślinne zaplecze, nie skończyłam studiów w tym kierunku. Była to więc dla mnie ekscytująca podróż w nieznane. Czekały mnie zupełnie nowe przestrzenie do odkrycia.

W ten oto sposób powstał mój “plac zabaw”, który zaczął udzielać się też innym. I tak bawimy się w nim do tej pory.

Czy Twoim zdaniem 'moda na naturę' utrzyma się?

Mam takie spostrzeżenie, że to właśnie nasze pokolenie myśli, że teraz nagle pojawiła się moda na naturę.

A akurat w historii botaniki i ogrodnictwa poza storczykomanią, gorączką tulipanową, miała miejsce chociażby pteridomania – czyli obsesja na punkcie paproci, która trwała całe stulecie.

Skala popularności, jaką osiągnęły rośliny była tak potężna, że dziś wręcz trudno uwierzyć, że dotknęła każdej dziedziny życia od turystyki po modę. Moda na naturę sięga czasów Sherlocka Holmesa, czyli zaczęła się jakieś 200 lat temu.

W ramach ciekawostki – chciałabym przytoczyć krótką historię.

Wszystko zaczęło się od Brytyjczyka, Nathaniela Bagshaw Warda – czyli od osoby, która bardzo wpłynęła na współczesny świat, a o której wiemy zaskakująco niewiele. Pewnego dnia ten wybitny lekarz, botanik, pasjonat entomologii, umieścił poczwarkę ćmy sfinksa w specjalnie przygotowanym podłożu i je zamknął. Podczas obserwacji jego oczom ukazały się wyrastające w zamknięciu trawy i paprocie. I tak badacz rozpoczął wieloletnie eksperymenty z roślinami, zamykając je w szklanych formach, obserwując, jak rośliny, które zwykle nie radziły sobie na powietrzu z powodu licznych zanieczyszczeń i klimatu, dobrze rozwijają się w zamknięciu bez żadnej dodatkowej ingerencji. Skrzynie doktora Warda, nazwane na jego cześć Wardian Case stały się popularne. Ich zastosowanie pomogło w transporcie roślin leczniczych, ekonomicznych i ozdobnych z całego świata, umożliwiając społecznościom tworzenie i dzielenie się większą różnorodnością flory.

Bukiet Kwiatów Wrocław Las w Słoiku
Bukiet Kwiatów Wrocław Las w Słoiku

W jaki sposób tworzymy las w słoiku?

W Nature Concept tworzymy je zgodnie z wypracowaną sztuką miniaturyzacji, poza samym tworzeniem, kluczowy jest proces adaptacji. Przyjrzyjmy się, chociażby na sztukę bonsai, rozrost korzeni w małej doniczce jest ograniczony, nasze ekosystemy działają na podobnej zasadzie.

W zależności od gatunków roślin, nad jednym słojem pracujemy minimum 1,5 miesiąca. Jest to długi proces. W tym czasie może zdarzyć się wszystko, np. gdy słój przyjmie się częściowo i po trzech tygodniach kolejna roślinka padnie, cały proces zaczynamy od początku.

Dlatego nasza pracownia dzieli się na salę sprzedaży, gdzie trafiają w pełni zaadaptowane słoje i na baby room, w którym dbamy o wszystkie procesy dotyczące wzrastania i rozwoju. Chciałabym podkreślić, że zaadaptowanym ekosystemem można cieszyć się długie lata.

Świadczy o tym choćby przypadek słoja Dawida Latimera, który 63 lata temu stworzył ekosystem, który stał się najbardziej popularny na świecie. Tenże Anglik posadził w nim trzykrotkę. 12 lat później ostatni raz go podlał i zamknął. Tym samym otrzymaliśmy najlepszą odpowiedź na pytanie-jak długo taki ekosystem roślinny zamknięty w szkle może przeżyć.

Jak należy dbać o swój las w słoiku?

To, co chciałabym teraz wyjaśnić to kwestia nazewnictwa. Może niewiele osób o tym wie, ale nazwa las w słoiku, to nazwa marketingowa, która przyjęła się tylko w Polsce. To, co robimy Nature Concept na świecie kryje się pod nazwą terrarium, wiwarium. Nazwy te wskazują na stworzenie warunków najbardziej zbliżonych do naturalnych, w celu np. obserwacji, badań, zachwytu nad procesami.

Ekosystemy roślinne są mikro wersją ziemi. Zgodnie z tą teorią, dziko-żyjące, nieskalane ręką ludzką, “zapomniane” lasy, są w najlepszej kondycji. Tak samo jest w przypadku naszych słojów. Zaadaptowany słój z wytworzonym ekosystemem potrzebuje stabilnych i sprzyjających warunków, w sumie tak jak ludzie. (nikt chyba nie lubi wystawiać się na cały dzień na bezpośrednie słońce). Dlatego światło rozproszone, będzie odpowiednie dla słoja, szczególnie, że szkło to taka soczewka, która może jeszcze bardziej zwiększyć temperaturę w środku słoika. Przejdźmy teraz do kwestii pielęgnacji. Nasze ekosystemy podlewamy 2-3 razy w roku odstaną wodą, przy odpowiedniej pielęgnacji z biegiem lat ograniczamy ten proces, aż ostatecznie, gdy roślinny odpowiednio zminiaturyzują się, przestajemy słój podlewać całkowicie. 

W naszym sklepie można zobaczyć wieloletnie słoje, które od 3 lat nie są podlewane, a procesy miniaturyzacji zachwycają oczy.  Więcej podobnych tajników można poznać, decydując się na nasze warsztaty. 

Warsztaty Las w Słoiku Wrocław Szkło Rośliny
Warsztaty Las w Słoiku Wrocław Szkło Rośliny

Czego uczycie na warsztatach las w szkle?

Nasze warsztaty to coś więcej niż stworzenie roślinnej kompozycji. Podczas zajęć stawiamy na głębokie, holistyczne przeżycie nowego doświadczenia.  

Osobiście od lat otwieram się na doświadczenia, bo to one dawały mi najwięcej jakości w życiu. Ci, co mnie znają wiedzą, że odrzucam schematy, tradycje, które hamują mój rozwój. 

Poznawanie nowego, otwieranie się na świat, kierowanie myśli na rzeczy których chcesz w głębi doświadczać to programowanie siebie w najlepszej wersji. Dlatego gorąco zachęcam osoby, które chcą od życia czegoś więcej – by wybierały to co zapewni im  doznania spokoju i przyjemności. Tego typu odczucia zapewniam na 2 h warsztatach w pracowni NC. 

Na warsztatach przygotowaliśmy program, który gwarantuje fuzję zmysłów. Zapach, dźwięki natury, smak leśnej wody, czy obecność roślin przenikają się nawzajem. Naszym celem jest, by takie zanurzenie się w świat zmysłów wprawił uczestników w błogi stan,  pobudzając wszystkie zmysły jednocześnie. Warsztaty są okazją by miło i kreatywnie spędzić wolny czas w gronie osób o podobnych zainteresowaniach.  Jest to doświadczenie na żywo, podczas którego dzielimy tą samą kreatywną przestrzeń. Ma to szczególne znaczenie biorąc pod uwagę czasy, w których komunikujemy się głównie przez media społecznościowe. Niezdolność do doświadczania więzi międzyludzkich jest produktem ubocznym czasów, w których żyjemy. Dlatego też podczas naszych warsztatów zachęcamy do powrotu do dzikości i prawdziwości. Poczuj ziemię, pobrudź ręce, poczuj strukturę, zapach i pozwól sobie na powrót do korzeni.

Czego uczy nas życie w zgodzie z naturą i jej cykliczność??

Wszystko w naszej rzeczywistości ma na siebie wpływ. Procesy związane z cyklicznością pór roku, z cyklem dobowym, księżycowym, z cyklem menstruacyjnym… działają i wpływają na siebie.

w Lato dusza rozkwita, Jesień spowalnia, a Zima pozwala złapać oddech, otulając nas ciepłym kocem. Ta cykliczność i zmiany zachodzące w świecie naturalnym uczą nas, że warto pielęgnować w sobie ciekawość i otwartość. Takie coś, co naturalnie mają w sobie dzieci. Mój 1,5 roczny synek Bruno, swoim “tu / tu / tu” każdego dnia mi o tym przypomina. Jestem baczną obserwatorką natury – poprzez dotyk gałązek, trawy, obserwację owadów, widzę jak się wszystko z biegiem czasu zmienia. Dzięki temu mogę pielęgnować swoją uważność i wdzięczność, czyli świadome bycie tu i teraz.
Mam świadomość, że żyjemy w świecie w którym jest łatwo o rozproszenie, rozbieganie myśli. Sama często borykam się z gonitwą myśli, prowadząc biznes. Życie blisko natury i kontakt z nią pozwala na zatrzymanie się, na powrót do siebie i na to, by świadomie i autentycznie doświadczać swojego istnienia, łącząc się z energią danej pory roku (choćby poprzez uważne jedzenie, natura w swej sezonowości ofiaruje zawsze dla nas akurat to co najlepsze.)

Ania, dziękuję za wywiad! 

Martyna

0
Koszyk
  • Twój koszyk jest pusty.